poniedziałek, 15 września 2014

Weekend w Brennej :)

Kolejny raz nawiedziliśmy Brenną, o dziwo pomimo wczesniejszych złych prognoz pogoda nam się udała i dwa razy wybralismy się na spacerek i pyszne lody do centrum. W ten weekend zgromadzilismy się całkiem licznie bo było nas 17 osób i to najbliższej rodziny, nie musze więc pisac,  że towarzystwo było bezcenne. Tym razem zdecydowanie nie odpoczęłam Małż i Zosia dali mi popalić, przez co dziś ledwo wyczołgałam się z łóżka i marze o tym by jak najszybciej tam wrócić, ale pierwszy raz od niepamiętnych czasów to ja zamykałam imprezę i zacumwałam do sypialni o 4 nad ranem, czego póżniej gorzko żałowałam :)

Kochana córeczko Twoje marudzenie jest "prawie " usprawiedliwione, bo bez raczkowania nie możesz sie już obejść, a cięzko przemykac miedzy nogami tylu osób.  Poza tym puszczając Cię na podloge świadomie zgodziłabym się na to, że w Twoim żołądku wyląduje wszystko co na niej znajdziesz, a tego wolałam jednak uniknąć.

Małżu Ty usprawiedliwiony nie jesteś !












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz