niedziela, 26 kwietnia 2015

ZOO

Plany były uderzenia na Wrocławskie ZOO, ale że pogoda tam nie dopisała,  a my już byliśmy naszykowani to wylądowalismy w naszym ZOO :)

Zośka w 7-mym niebie, prawie całe ZOO schodziła własnymi nogami, miała tyle frajdy, że nawet swoją drzemkę postanowiła odroczyć na czas późniejszy, bo przecież nic jej nie mogło ominąć :)
Serce Zosi skradły małpy, co nas wcale nie zdziwiło :) UU AA a nie było końca i dwa razy wracala do pawilonu gdzie owe małpy pomieszkiwały :)

Po powrocie do domku i Babcinym rosółku Zosia właśnie padła, tylko ciekawe o której szanowna dama teraz się obudzi, coś czuję że dziś nie obędzie się bez nocnych wojaży :)

Mnie i Małża ewidentnie dopada starość, czujemy się jak po jakimś maratonie... do końca dnia lezymy brzuchami do góry :)




















wtorek, 21 kwietnia 2015

Nadrabiamy :)

Dawno nas nie było...nadrabiam więc fotami , bo tak najłatwiej i najszybciej :)
Zosia cudowna ...
Matka gruba ...30 tc :)
Małż jak to Małż remontuje, buduje, burzy i wali :)
Wszystko więc u nas po staremu :)
AAaaaaa imienia dla drugiej latorośli nie mamy...niby jest wybrane ale jakoś nie umiemy się zdecydować na 100 % ...jakies pomysły ???