niedziela, 23 listopada 2014

Ratunkuuuu

Jest super....od kilku dni leże plackiem i umieram z powodu moich ukochanych mdłośći ;/ myślałam, że w tej ciąży mnie oszczędzą,..marzenia...mam wrażenie że są gorsze niz ostatnim razem :(
Odliczam do końca pierwszego trymestru mając jednak nadzieje, że może miną szybciej, jesli nie, to zostały mi jeszcze jakieś 3 tygodnie męki :0 chyba zwariuję !!!!
Całe szczęście, że przynajmniej mieszkamy tymczasowo u babci E. i Zośka zamieniła moją nogę, przy której ostatnimi czasy wiecznie wisiala i kwęczała na nogę babci, bo mam chwile spokoju :P 

Wiem wiem, zaniedbałam ostatnio pokaywanie Zosi w obiektywie, ale nie mam nawet siły na robienie zdjęć- obiecuje że nadrobię i jeszcze będziecie mieli dość :P

P.S. Samoistnie wyłączanie się telewizora przez nieużywanie pilota od 4 godzin świadczy o tym, że jest ze mną naprawdę źle, aż cud że jeszcze tu siedze i pisze, a nie leżę pod stołem. 


środa, 19 listopada 2014

Marzenia się spełniają ...

Zawsze marzyłam o domu...takim obrazkowym, małym, zwyklym prostym, nie żadnej willi ot domek z małym ogródkiem i tarasem na którym mozna napić się rano aromatycznej kawy, a wieczorem rozkoszować się lampką czerwonego wina....

Któregoś dnia dostałam od Małża pięknego anioła (chyba wypalany ) z napisem "marzenia się spełniają" spełniły się... od 2 dni jesteśmy juz prawnie z Malżem właścicielami domu...naszego, własnego prywatnego i wymarzonego, choć daleko mu do ideału, wiemy już jak tam będzie...

Póki co dom nie jest zbyt atrakcyjny wizualnie :) kupiliśmy stary maly domek z cegły, który ma to coś co lubimy, ma swoją duszę...widzę nas w nim...już teraz naszą czwórkę :)

Małża czeka kuuuupaaa roboty, mnie jak się okazalo robota ominie :) dla mnie zostanie wisieńka na torcie czyli urządzanie :)

Póki co Malż zabronil wrzucania fotencji, będzie natomiast udokumentowany stan zakupionego domu, i domu juz po remoncie, wtedy zobaczycie różnice :)

Tak sobie nieśmiało życzymy, aby przyszłe święta Bożego Narodzenia spędzić już u siebie, z żywą choinką w ogródku i bałwanem koło tarasu :)





czwartek, 13 listopada 2014

Mamą być razy dwa :O

Stało się...będę mamą po raz drugi  :)
Zosia nie będzie jedynaczką
My nie będziemy modelem rodziny 2+1
Blog nie będzie juz tylko o Zosi...

Dużo się dzieję, nie sądziłam że los będzie dla nas tak łaskawy :) o słodki losie :)
Mam w głowie bałagan, bo nie wiem jak to będzie jak sobię poradzę, jak Zosia zareaguje, a z drugiej strony ciepło mi się robi na sercu, jak pomyslę że za chwilę będę miała dwa takie szkraby, dwie takie istotki kochajace mnie bezgranicznie i wpatrzone we mnie jak w obrazek :)
cudownie jest być matką :)

I znów mam dylemat...bedę musiała zmienić nazwę bloga bo już nie bedę tylko ZOSiJa ale będzie ktoś jeszcze :) swoją drogą może byc i tak, że blog przestanie istnieć, bo jednak dwa maluchy w domu to już wyzywanie...

i pomysleć, że znów bedę orką,która potrzebuje podparcia by wstać z łóżka i wkulać się do wanny, aż trudno mi w to uwierzyć, że znów z Małżem opanujemy blok porodowy tym razem w środku lata :)

Tego się obawiam ...