Przybyły...moje dwa wielkie E...moje muzy...moje wcielenia szaleństwa i na chwilę wyrwały z dołka psychicznego ptactwa domowego. Zawsze wiedzą kiedy się zjawić, kiedy potrzeba największa...najcichsza...Nic nie mówilam, nie pisałaa, nie dzwoniłam, nie czekałam i nie spodziewałam, a przybyły, moje dwa wielkie E , a ja trzecim jestem, i niech tak już zostanie :)
Dziękuje <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz