środa, 28 maja 2014

Kreatywna matka polka

ot co...ukulałam mojej pyzie pościel :) i może to nieskromne, ale duma mnie rozpiera,  a mało tego pościel baaardzoo mi się podoba. Wystarczył kawałek materiału, wstążeczki, maszyna do szycia od której chyba się uzależniłam no i oczywiście jakże wspaniały Małż, który sprawował wieczorną pieczę nad naszą latoroślą i pościel gotowa :)

Co do mojej kreatywności, to myślę że może się ona schować przy arcydziełach Małża, których w ostatnim czasie dokonuje :) taka mała zapowiedź tego co już niedługo (mam nadzieje) Wam pokażę :)

a tu oto Zosiowa pościel :)


4 komentarze:

  1. No super! Ja też się porwałam na szycie pościeli samodzielnie :) Wkrótce pokażę u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam więc z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdolniacha :)
    Ja bym nie umiała...

    OdpowiedzUsuń
  4. jest łatwiej niz sie wydaje :)

    OdpowiedzUsuń