niedziela, 27 kwietnia 2014

Popołudnia bezkarnie cytrynowe... :)

Niedzielne popołudnie spędziliśmy tym razem w restauracji "Dom Bawarski" w którym znaleźliśmy się nie bez powodu, otóż zawiodła nas tam czysta ciekawość, bo w owej jadłodajni przeprowadzona została Kuchenna Rewolucja , a więc stąpałam po tym samym gruncie co niezwykle znana i wybitna restauratorka Pani Gessler :P (podeszwy z butów chyba dam do oprawienia :P ). Udało nam się zrobić kilka fotencji w obejściu restauracji, jeszcze zanim nażarłam się tak że ciężko było mi podnieść rękę, a co dopiero zrobić zdjęcie :P Moje obżarstwo nie było jednak spowodowane porcjami serwowanych dań, a tym że nie pojechałam tam na głodnego więc tylko "dopchałam" mój sforsowany żołądek :) Podsumowując zdanie moje Małża i naszych współtowarzyszy podróży doszliśmy do wniosku że w owej restauracji szału ni ma,  po prostu smacznie :) aczkolwiek pomysł serwowania 8 różnych potraw (po troszku z każdej) jest świetny, bo w przystępnej cenie można spróbować wszystkiego po troszku a w to mi graj :)













aaaaa zapomniałabym ...Nasza Zofijka skosztowała swojego pierwszego w życiu liścia :)

oo tak ...


6 komentarzy: