Zawsze marzyłam o domu...takim obrazkowym, małym, zwyklym prostym, nie żadnej willi ot domek z małym ogródkiem i tarasem na którym mozna napić się rano aromatycznej kawy, a wieczorem rozkoszować się lampką czerwonego wina....
Któregoś dnia dostałam od Małża pięknego anioła (chyba wypalany ) z napisem "marzenia się spełniają" spełniły się... od 2 dni jesteśmy juz prawnie z Malżem właścicielami domu...naszego, własnego prywatnego i wymarzonego, choć daleko mu do ideału, wiemy już jak tam będzie...
Póki co dom nie jest zbyt atrakcyjny wizualnie :) kupiliśmy stary maly domek z cegły, który ma to coś co lubimy, ma swoją duszę...widzę nas w nim...już teraz naszą czwórkę :)
Małża czeka kuuuupaaa roboty, mnie jak się okazalo robota ominie :) dla mnie zostanie wisieńka na torcie czyli urządzanie :)
Póki co Malż zabronil wrzucania fotencji, będzie natomiast udokumentowany stan zakupionego domu, i domu juz po remoncie, wtedy zobaczycie różnice :)
Tak sobie nieśmiało życzymy, aby przyszłe święta Bożego Narodzenia spędzić już u siebie, z żywą choinką w ogródku i bałwanem koło tarasu :)
Gratulacje :-) Wasz Nowy Rok zapowiada się cudownie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) oby zapowiedź się spełniła :)
Usuńz całego serca też Wam tego życzę i trzymam mocno kciuki
OdpowiedzUsuńKochana a my z calkego serca dziękujemy :)
Usuń