Odliczam do końca pierwszego trymestru mając jednak nadzieje, że może miną szybciej, jesli nie, to zostały mi jeszcze jakieś 3 tygodnie męki :0 chyba zwariuję !!!!
Całe szczęście, że przynajmniej mieszkamy tymczasowo u babci E. i Zośka zamieniła moją nogę, przy której ostatnimi czasy wiecznie wisiala i kwęczała na nogę babci, bo mam chwile spokoju :P
Wiem wiem, zaniedbałam ostatnio pokaywanie Zosi w obiektywie, ale nie mam nawet siły na robienie zdjęć- obiecuje że nadrobię i jeszcze będziecie mieli dość :P
P.S. Samoistnie wyłączanie się telewizora przez nieużywanie pilota od 4 godzin świadczy o tym, że jest ze mną naprawdę źle, aż cud że jeszcze tu siedze i pisze, a nie leżę pod stołem.